O’Neill: Społeczeństwo przestępców
Większość ludzi przestrzega rządowych regulacji. Ale to nie jest respektowanie prawa, tylko respektowanie aktów prawnych, czyli rozporządzeń woli aktualnej władzy. W rzeczywistości jedyne zasady zasługujące na miano „praw” to zasady prawa naturalnego — obiektywne normy, które natura ludzka uznaje za moralnie właściwe. Składają się na nie zasada nieagresji, niezbywalne prawo własności oraz zasada wolnej wymiany towarów, które leżą u podstaw libertariańskiej teorii sprawiedliwości.
Chrupczalski: Dzień walki z rasizmem
W niedzielę 21 marca przypadał Międzynarodowy Dzień Walki z Rasizmem i Dyskryminacją Rasową, proklamowany w 1966 r. przez Zgromadzenie Ogólne ONZ dla upamiętnienia wydarzeń z 1960 roku, kiedy południowoafrykańska policja zastrzeliła 69 osób protestujących przeciwko polityce apartheidu.
Murphy: Bieg przeciwko rządowi
Nie jestem profesorem prawa, ale założę się, że wszystko byłoby całkowicie w porządku, gdybym dał czwartoklasiście 20 dolarów za bezcelowe chodzenie dookoła szkoły, podczas gdy zapłacenie temu samemu dziecku 20 dolarów za odkurzenie pokoju starszej osobie byłoby pogwałceniem praw dziecka.
Gregory: Zakaz posiadania broni palnej a wojna z narkotykami
Wielu przeciwników ograniczania dostępu do broni palnej popiera wojnę z narkotykami, z kolei krytycy i reformatorzy amerykańskiego prawa narkotykowego pokładają nadzieję w kontroli dostępu do broni. W rzeczywistości te dwie sprawy mają ze sobą więcej wspólnego, niż mogłoby się zdawać.
Pogorzelski: Problem krzyży
Debata publiczna żyje rytmem sporów światopoglądowych. To one skłaniają do pisania niezliczone rzesze dziennikarzy i publicystów i to one podsycają niekończące się dyskusje między nami. Zanim jeszcze umilkną spory o małżeństwa homoseksualne, to już rozpętują się krucjaty o refundację środków antykoncepcyjnych. Jeszcze nie ucichną dyskusje na ten temat a już podnoszony jest problem edukacji seksualnej nieletnich. Ostatni spór, którym żyją Polacy, rozpoczął niedawno Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu orzekając, że powieszenie krzyża w publicznej szkole jest niedopuszczalne.
Wiśniewski: Jak pomagać potrzebującym?
Zgodnie ze stanowiskiem nazywanym priorytaryzmem, w pierwszej kolejności powinno się pomagać tym, którzy znajdują się w najgorszej sytuacji materialnej. Biorąc pod uwagę obowiązywanie prawa malejącej użyteczności krańcowej, należałoby uznać, że jest to stanowisko rozsądne. Prawdopodobnym jest, że pomoc dla tych, których najbardziej podstawowe potrzeby nie są zaspokojone, przyniesie bardziej znaczny wzrost społecznej użyteczności, niż na przykład dawanie kosztownych prezentów milionerom.
Machaj: Mity ustawy antyhazardowej
Prezydent podpisał uchwaloną niedawno przez sejm ustawę, inspirowaną doktryną konserwatywnego socjalizmu, która ma na celu faworyzowanie wielkich graczy na rynku produkcji usług hazardowych, czyli innymi słowy kasyn i Lotto. Nawet jeśli niektórzy zarzekają się, iż ich cele są zupełnie inne, to jest to nieistotne, ponieważ efekt pozostaje ten sam niezależnie od szminkowania ust zdobnymi frazesami: faworyzowane tą ustawą są kasyna i państwowa loteria Lotto.
Tucker: Cukierkowa ekonomia
Dale Steinreich napisał kiedyś, że Halloween ma „socjalistyczny posmak“, ponieważ „rozbójniczo nastawieni osobnicy nachodzą nieproszeni twoje domostwo, żądają twej własności i zastraszają wykonaniem bliżej nieokreślonego psikusa jeśli nie zgodzisz się im zapłacić. Tak w skrócie działa rząd".
Machaj: Aborcja i niewolnictwo
Skoro ludzie są zmuszani do tego, żeby połowę życia pracować na innych, to dlaczego nie można by zmusić kobiety do niewolnictwa przez dziewięć miesięcy?
Zieliński: Minister Czuma, prawo do posiadania broni i hoplofobia
Gdy w marcu 2008 roku ówczesny poseł Andrzej Czuma przedstawił swój projekt ustawy o dostępie do broni, zawrzało. Polacy mieliby w myśl ustawy dużo łatwiejszy dostęp do broni niż obecnie.

Machaj: Liga Mistrzów tylko dla bogatych?
Czasem warto odpocząć od gospodarki i nieuchronnie przypiętego do niej kagańca politycznego. A że jestem fanem piłki nożnej, to szczególnie gustuję w oglądaniu tej rozrywki w klasie najwyższej – to jest oglądaniu ligi angielskiej i Ligi Mistrzów (w ostatnim czasie zresztą te dwie grupy zaczęły się, co nie dziwne, w większym stopniu pokrywać). Co może zainteresować osobę nie zainteresowaną samą piłką nożną to dyskusja, która toczy się w środowisku kibiców Ligi Mistrzów. Dyskusja, która ogniskuje się wokół podobnych schematów jak te przy rozmowach o socjalizmie i kapitalizmie.
Rothbard: Inne spojrzenie na spiskową teorię dziejów
Zdarza się, że ktoś podejmuje się krytycznej analizy dotyczącej tego, kim są ludzie u władzy, starając się przy tym przeniknąć ich interesy polityczne i ekonomiczne. Związani z establishmentem liberałowie i konserwatyści (a często i libertarianie) określają te starania mianem „spiskowej teorii dziejów”, „paranoi”, „determinizmu ekonomicznego”, a nawet „marksizmu”. Te oszczercze etykietki przykleja się każdemu, kto dokonuje takiej analizy, bez względu na to, w której części spektrum poglądów ekonomicznych się on znajduje.
Henderson: Czy tylko bogaci się bogacą? Nie!
„W czasach, kiedy bogaci są jedyną grupą dochodową, która staje się jeszcze bogatsza” – tak zaczyna się artykuł z 13 kwietnia w „Washington Post” (Blaine Harden, As the Rich Ride In, Many Are Priced Out of Homes on the Range). Jednak w tym trzynastowyrazowym zdaniu, które często powtarza się w różnych wersjach w rozmowach i gazetach, można znaleźć nie jeden, ale dwa błędy.
Jabłecki: Przemytnicy i baptyści
Bruce Yandle, ekonomista i były przewodniczący amerykańskiej Federal Trade Commission (czyli organizacji przypominającej polski UOKiK) napisał w latach 80-tych artykuł Bootleggers and Baptists: The Education of A Regulatory Economist, w którym, opierając się na wieloletnim doświadczeniu zdobytym w "branży regulacyjnej", przedstawił ogólne wyjaśnienie problemu wprowadzania rozmaitych regulacji rządowych. Wszak wiadomo nie od dziś, że są one z reguły szkodliwe, a często po prostu nonsensowne. Ale skoro tak, to dlaczego dochodzi do ich wdrażania?
Ludwig von Mises: Korupcja
Analiza interwencjonizmu byłaby niekompletna, gdyby pomijała zjawisko korupcji. Właściwie każdy akt ingerencji rządu w proces rynkowy musi być uznany – z punktu widzenia obywateli, których dotyczy – albo za konfiskatę, albo za podarunek. Z reguły wskutek takiego aktu jednostka lub grupa bogaci się kosztem innych jednostek lub grup. Często jednak krzywdzie jednych nie odpowiada żadna korzyść innych.
Bitner: Trzeci podmiot w rodzinie
Tematem dzisiejszego Komentarza będzie atak państwa na sferę relacji rodzinnych, uzurpowanie sobie przezeń prawa do kontroli i zmian tej najbardziej intymnej ze sfer życia ludzkiego. Czytelnik przekona się, że głośne "becikowe" nie jest bynajmniej pierwszą i jedyną agresją Lewiatana, który tak pragnie zagarnąć dla siebie najbardziej bezbronną z istot: dziecko.
Carlson: Co rząd zrobił z naszymi rodzinami?
Los rodzin i dzieci w Szwecji potwierdza prawdziwość obserwacji Ludwiga von Misesa, iż nie jest możliwy „żaden kompromis” pomiędzy kapitalizmem a socjalizmem. W swoim tekście pokazuję, w jaki sposób rozrost państwa opiekuńczego można rozpatrywać jako przesunięcie funkcji „zależności” od rodziny w stronę rządowych pracowników.