Magness: Jak aktywizm w akademii zrujnował proces recenzji w czasopismach naukowych
Kłamstwa na temat Ludwiga von Misesa.
Shaffer: Jak własność intelektualna szkodzi firmom, nauce i kreatywności
Istnieje wiele kosztów własności intelektualnej...
Kwaśnicki: Innowacje – koło zamachowe rozwoju cywilizacyjnego
Recenzja książki „How Innovation Works: And Why It Flourishes in Freedom” Matta Ridleya
Valéry: Wolność umysłu
Jaki jest skład tego kapitału, który nazywamy Kulturą czy Cywilizacją?
Tucker: Tylko jedno słowo - plastik
Technologia po raz kolejny rozwiązała ogromny problem.
Becker: Kapitał ludzki
Ludzi nie można oddzielić od ich wiedzy, umiejętności, zdrowia czy wyznawanych przez nich wartości w sposób, w jaki można oddzielić ich aktywa finansowe i fizyczne.
Wiśniewski: Zalety ekonomicznego myślenia w sytuacjach kryzysowych
Nic nie zastąpi zdrowego rozsądku...
Magness: Niesłychany bezład w systemie publikacji naukowych
Świat czasopism naukowych irytuje swoją nieefektywnością.
McCullough: Czego futurolodzy nie rozumieją w ekonomii?
Czy sztuczna inteligencja i uczenie maszynowe nieubłagalnie prowadzą nas w kierunku końca pracy?
Byrne: Przyszłość będzie zdecentralizowana
Zastanawiam się, czy chociaż w naszym ruchu wolnościowym ludzie rozumieją znaczenie blockchain. Omawiałem już obszernie ten temat na łamach Wired, ale nawet istotniejszy jest niedawny artykuł z Politico, w którym omówiono moje zaangażowanie w blockchain, a także całą główną kwestię — dobrowolną wymianę rynkową. To tutaj właśnie blockchain jest najbardziej użyteczny i rewolucyjny. Pomaga przezwyciężyć problem wzajemnego zaufania przy wymianie, co doprowadzi do tego, że wiele ze współczesnych instytucji stanie się niepotrzebnych.
Albright: Im więcej wiemy, tym wiemy mniej
Przyrost ludzkiej wiedzy jest niezwykłym zjawiskiem, które w miarę jak się nasila, może nieść ze sobą wielkie szczęście. Wiemy więcej niż nasi przodkowie 100 lat temu, a wiedza ta przyczyniła się do niebywałej poprawy standardu życia na całym świecie.
Zieliński: O ukrytych innowacjach, możliwościach ich pomiaru i polityce proinnowacyjnej
W 2006 roku NESTA przedstawiła pierwszy z pięciu raportów3 poruszających problematykę tzw. ukrytych innowacji (hidden innovation). Raport ten był odpowiedzią na sytuację w Wielkiej Brytanii, która według tradycyjnych mierników (wydatków na badania i rozwój oraz liczby przyznanych patentów) znajduje się daleko w tyle za innymi rozwiniętymi krajami pod względem innowacyjności (tzw. przepaść innowacyjna — innovation gap). Jednocześnie jednak Wielka Brytania jest jedną z największych gospodarek na świecie. Sytuację tę określono mianem „brytyjskiego paradoksu”. Eksperci NESTA mieli odpowiedzieć na pytanie, jak to jest możliwe, że Wielka Brytania jest jednocześnie silna gospodarczo i mało innowacyjna.
Lattier: Naukowcy piszą bzdury, których nikt nie czyta
Profesorowie spędzają zazwyczaj od około trzech do sześciu miesięcy (czasem dłużej) na badania i napisanie 25-stronicowego artykułu, by opublikować go w akademickim czasopiśmie naukowym. Większość z nich odczuwa dreszczyk emocji, otwierając miesiące później list informujący, że ich artykuł został zaakceptowany do publikacji, więc zostanie przeczytany przez... średnio 10 osób.
Czarniecki: Prawomocność wiedzy
Taki obraz wiedzy składającej się z hipotez będących kolejnymi przybliżeniami do prawdy nie satysfakcjonuje zwolenników determinizmu, traktujących rzeczywistość jak wielki mechanizm napędzany związkami przyczynowymi. Wychodzą oni z założenia, że uogólnienie powtarzalnych sytuacji na drodze rozumowania indukcyjnego jest wystarczającym potwierdzeniem prawdziwości tak budowanych twierdzeń. Ale indukcja jest prawomocna jedynie w językach formalnych, natomiast w świecie fizycznym prawa formułowane są w ściśle określonych warunkach, a więc w innych warunkach mogą nie obowiązywać. Jeszcze gorzej jest w tzw. naukach humanistycznych, w których nagminnie korzysta się ze statystyki i rachunku prawdopodobieństwa, które prowadzą do częstokroć nieuprawnionych uogólnień.
DiLorenzo: Czy asymetria informacji stanowi zawodność rynku?
Pogląd, według którego tzw. asymetria informacji jest źródłem zawodności rynku, jest głęboko wadliwy. Asymetria informacji jest w zasadzie synonimem dla „podziału wiedzy (i pracy) w społeczeństwie”, co jest podstawą dla handlu i wymiany oraz sukcesu rynków. Co więcej, prawdziwy problem asymetrii informacji dotyczy rządu, jako że wszyscy podatnicy są racjonalnymi ignorantami w kwestii niemal wszystkich poczynań rządu. Asymetria informacji jest zatem źródłem zawodności rządu, a nie zawodności rynku.
Fritzinger: Jak to rząd rzekomo stworzył internet…
Internet nie miał jednego źródła. Podobnie jak skromne narzędzie do pisania Leonarda Reada ― ołówek ― żadna organizacja nie mogła sama stworzyć internetu. Potrzeba było wysiłku tysięcy pracowników sektora rządowego i prywatnego. Nie działali oni według odgórnego planu. Zamiast tego odkrywali. Konkurowali. Popełniali błędy. Bawili się.
Sieroń: Problem wiedzy, czyli Hayek vs. Hoppe
Spora część ekonomistów austriackich neguje w wielu aspektach „austriackość” ucznia Ludwiga von Misesa i laureata Nagrody Banku Szwecji im. Alfreda Nobla — Friedricha von Hayeka. W szczególności kontrowersję wzbudza stanowisko Hayeka w sprawie tzw. debaty kalkulacyjnej. Hayek rzekomo za bardzo skupia się na „wiedzy”, podczas gdy problemy gospodarki socjalistycznej nie wynikają z braku wiedzy, tylko niemożliwości przeprowadzania racjonalnej kalkulacji z powodu braku własności prywatnej czynników produkcji, którego konsekwencją jest brak cen rynkowych.
Fedako: Nauka w służbie państwa
To nie nauka potrzebuje państwa. To państwo potrzebuje znaleźć teorię naukową, która będzie uzasadniała jego istnienie. W latach 30. państwo zaadaptowało ekonomię keynesowską. Nie zrobiło tego, ponieważ była ona sensowna. Państwo przyjęło ekonomię keynesowską, ponieważ usprawiedliwiała ona rząd i jego rozrzutną politykę.