
Benedyk: Debata o bezwarunkowym dochodzie podstawowym
Nie uważam, by nierówności dochodowe były problemem samym w sobie. Jeśli nierówności rosną, bo niektórzy znacznie lepiej radzą sobie w zaspokajaniu potrzeb społecznych w drodze dobrowolnych, rynkowych transakcji, to ostatecznie działania tych bogatszych podnoszą także dobrobyt reszty. Jeśli nierówności są wynikiem państwowej interwencji (np. restrykcji co do uczestnictwa w rynku pracy, rozbudowanej biurokracji sprzyjającej dużym podmiotom, polityki pieniężnej windującej ceny aktywów w portfelach najbogatszych), to należy z nimi walczyć, wycofując kolejne interwencje państwa z systemu gospodarczego.
Iwanik: Pieniądze, władza i starość
Systemy pokoleniowe prowadzą do konfliktu interesów grup wiekowych, z którego zwycięsko wychodzą ludzie starsi. W rezultacie w demokracji wykształca się wewnętrzna gerontokracja. Ten nowy, bardziej opresyjny system może się okazać trwalszy od demokracji.
Machaj: Słów kilka o ekonomii dobrobytu
Zwolennicy gospodarki rynkowej podkreślają zazwyczaj, że na transakcjach rynkowych "zyskują" obie strony transakcji. Niektórzy nawet posuwają się do stwierdzeń zdecydowanie mocniejszych, np. że wszyscy zyskują, lub że w wyniku dobrowolnych wymian podnosi się ogólny dobrobyt społeczny. Lecz nie wszystko jest takie, jakim się wydaje.