Źródło: mises.org
Tłumaczenie: Mateusz Czyżniewski
Ważnym aspektem dotyczącym działania gospodarki, z którym zapoznawani są wszyscy studenci ekonomii, jest zagadnienie zawodności rynku. Studenci na całym świecie uczeni są tego, że wolny rynek jest z natury niestabilny i generuje problemy, które mogą być naprawione jedynie poprzez państwowe ustawodawstwo i regulacje. W rezultacie większość z tych, którzy uczęszczają na zajęcia z ekonomii wychodzi z nich z przekonaniem, że państwo pomaga przeciwdziałać immanentnym wadom wolnego rynku.
Jednak koncepcja zawodności rynku jest błędna, ponieważ opiera się na niepoprawnym rozumowaniu ekonomicznym. Wiara w zawodność rynku często zazębia się z dążeniem do promowania politycznie pożądanych celów, a nie do indukowania wzrostu gospodarczego.
Po pierwsze, wolny rynek działa w oparciu o wolność zrzeszania się i istnienie praw własności. Dlatego też, aby jakakolwiek transakcja lub wymiana mogła zostać przeprowadzona na wolnym rynku, musi być z natury dobrowolna. Co więcej, jeśli obie strony zgadzają się na dokonanie wymiany, to muszą założyć, że wymiana jest dla nich obustronnie korzystna.
Za każdym razem, gdy konsumenci kupują dany produkt, cenią go bardziej niż pieniądze, które za niego płacą. Podobnie, sklep sprzedaje im ten produkt, ponieważ ceni zarobione pieniądze bardziej, niż zbycie produktu, który sprzedaje konsumentom. Może się zdarzyć, że po pewnym czasie jedna ze stron uzna swoją decyzję za błędną, ale nie jest to czynnik decydujący o realizacji transakcji w danym momencie. Dzięki temu procesowi wartość jest tworzona przez wolny rynek. Ponieważ ludzie mają swobodę interakcji i wymiany, dokonują wzajemnie korzystnych transakcji, które przynoszą korzyści obu stronom.
Jednak zwolennicy teorii zawodności rynku twierdzą, że w niektórych sytuacjach wolny rynek nie zapewnia optymalnych wyników. Sprzeciwiając się instytucji dobrowolnej wymiany, kładą podwaliny pod przymusową politykę gospodarczą. Przykładem „zawodności rynku”, wskazywanej przez osoby sceptycznie nastawione do swobodnego działania gospodarki, jest zazwyczaj rzekoma nadmierna siła rynkowa lub istnienie monopoli. Argumentują oni, że firma o zbyt dużej sile rynkowej może arbitralnie ustalać za wysokie ceny, a zatem zmuszać konsumentów do ich płacenia.
W przeciwieństwie do tego, co podnoszą, większość monopoli wyłania się z powodu państwowego ustawodawstwa. Nawet gdyby monopol wyłonił się na wolnym rynku, nie mógłby on ustalać cen na arbitralnie wysokim poziomie, gdyż musiałby zmagać się z możliwością wkroczenia konkurencji w przypadku niezadowolenia konsumentów z polityki cenowej monopolisty. Przyczyną obecnego rozpowszechnienia monopoli w niektórych branżach gospodarki może być fakt tego, że istnieją znaczne bariery wejścia na rynek utrudniające rozpoczęcie działalności w wysoce regulowanej branży. Nie jest to raczej przypadek zawodności wolnego rynku.
Innym godnym uwagi jak i powszechnym przykładem nieprawidłowości w funkcjonowaniu rynku jest zagadnienie własności wspólnej. Często mówi się, że wolny rynek nie chroni w odpowiedni sposób własności wspólnej. Dobrze znanym przykładem jest tzw. tragedia wspólnego pastwiska. Sytuacjom takim można zaradzić poprzez prywatyzację wspólnego zasobu. Wynika to z faktu, że właściciele nieruchomości mają większą motywację do dbania o jej długoterminową wartość niż ci, którzy nie są jej właścicielami. Jezioro, które jest własnością publiczną, jest bardziej narażone na przełowienie niż jezioro, będące prywatną własnością. Nadal może się zdarzyć, że prywatny właściciel jeziora przełowi je i spowoduje zanik populacji ryb w jeziorze, lecz stanie się to dużym kosztem. Koszt ten nie zaistniałby, gdyby nie istniał właściciel jeziora lub gdyby łowiono ryby w jeziorze publicznym. W momencie ustanowienia instytucji własności prywatnej ma miejsce racjonalna kalkulacja ekonomiczna dokonywana na wolnym rynku.
Podczas gdy wielu uważa, że efekty zewnętrzne powodują, iż mechanizm kalkulacji ekonomicznej prowadzi do błędów, efekty zewnętrzne nie stanowią uzasadnionego pretekstu do interwencji. Niektórzy krytycy zarzucają wolnemu rynkowi niedostateczną produkcję dóbr publicznych, ponieważ są one związane z możliwością wykluczania innych z ich konsumpcji oraz nierywalizacyjnością. Ponieważ dobra publiczne generują pozytywne efekty zewnętrzne, z których ich prywatni właściciele nie mogą korzystać ani pobierać za nie opłat, to nie mogą być one produkowane na społecznie optymalnym poziomie. Przykładem takiego dobra publicznego jest tama wzniesiona w regionie zagrożonym powodziami. Tama chroni wszystkich mieszkańców regionu ze względu na swój charakter, a ludzie nie mogą być rozliczani indywidualnie, uzależniając ochronę przed powodzią od udziału w kosztach jej budowy. W rzeczy samej, stosowanie siły poprzez metody opodatkowania w celu finansowania dóbr publicznych nie jest w tych przypadkach koneczne. Metody takie jak crowdfunding zapewniają wolnorynkowe sposoby realizacji tego typu działań. Co więcej, działania te nie naruszają praw własności ludzi.
Metodologia szkoły austriackiej
Podobnie, problemy negatywnych efektów zewnętrznych można również rozwiązać za pomocą podejścia wolnorynkowego. Opodatkowanie dóbr, które do nich prowadzą, jest niewłaściwe i stanowi wypaczenie stanu sprawiedliwości, ponieważ nie wszyscy są nimi dotknięci w tym samym stopniu. Z negatywnymi efektami zewnętrznymi można sobie poradzić za pomocą prawa deliktowego, zapewniając, że pieniądze są wypłacane tylko tym, którzy odczuwają większe cierpienie w wyniku występowania negatywnych efektów zewnętrznych.
Wreszcie, zwolennicy twierdzeń dotyczących zawodności rynku sądzą, że asymetria informacji może prowadzić do zawodności rynku. Uważają oni, że jedna strona posiadająca więcej informacji na temat konkretnej usługi lub produktu może inicjować nieuczciwe transakcje. Do pewnego stopnia ta teza jest wiarygodna. Strona posiadająca większą wiedzę na temat szczegółowych aspektów aktu wymiany może przeprowadzić dokładniejszą wycenę, niż druga strona. Jest to jednak nic innego jak fundamentalny fakt opisujący rzeczywisty świat, w którym żyjemy. Nie jesteśmy wszechwiedzącymi istotami, które posiadają doskonałą wiedzę. Wolny rynek pozwala na wykorzystanie społecznie zdecentralizowanej wiedzy w jak najlepszy sposób, dokładnie tak, jak opisywał już dawno temu Friedrich von Hayek. Z tego powodu ludzie z bardziej poprawnymi wycenami zyskują dzięki swojej lepszej wiedzy.
Pomimo popularności poglądów głoszących zawodność rynku, istnieje niewiele bardziej absurdalnych twierdzeń niż to, według którego dobrowolnie działające jednostki działają mniej wydajnie w stanie wolności, niż w przeciwieństwie do sytuacji, gdy mają narzucone arbitralne regulacje.
Źródło ilustracji: Pixabay